Polski szkolny spektakl edukacyjny „Łotwa w legendach”

Są różne sposoby poznawania kraju. Najłatwiej pozostać turystą, oglądającym z przewodnikiem zabytki. Jednak wówczas dotykamy tylko powierzchni zjawisk. Od prawdziwego życia mieszkańców oddziela nas niewidzialna granica. Jak zbliżyć się do duszy krainy? Poprzez baśnie, legendy, kultywowane do dziś obrzędy, obyczaje, wierzenia, tańce i pieśni ludowe. Bo tradycja jest kluczem do skarbnicy narodowych pamiątek – źródła współczesnego oblicza kraju.

Dlatego 20 listopada 2018 roku, z okazji stulecia istnienia Łotwy, uczniowie z kółka teatralnego prowadzonego w Państwowym Polskim Gimnazjum w Rēzekne przez Beatę Baraś, polonistkę z ORPEG, przybliżyli kolegom z klas III-VI kulturę swojej ojczyzny. Odegrali na scenie historie, w których – niczym w grudkach bałtyckiego bursztynu – zachowały się okruchy wspomnień z dziejów łotewskiego narodu.

Powstał on dzięki połączeniu ugrofińskiego plemienia Liwów z bałtyckimi Zemgalami, Zelami, Kurami i Łatgalami. Stąd nazwy czterech regionów kraju: Zemgale, Kurzeme, Vidzeme i Łatgale, symbolizowanych w spektaklu przez uczennice w strojach ludowych z tych regionów. Przed oczami młodych widzów rozgrywały się historie z zamierzchłej przeszłości…

W wielu lokalnych legendach pojawia się motyw zatopionych miast lub zamków, spoczywających na dnie jezior. Okazało się, że tkwi w tym ziarno prawdy. W latach siedemdziesiątych XIX stulecia odkryto w jednym z nich pozostałości zabudowań z IX wieku. Na wyspie pośrodku jeziora mieszkało przed wiekami plemię Łatgalów. Unikatowy w skali Europy kompleks Āraiši to jeden z najstarszych świadków historii kraju. A Łatgalowie dali początek nazwie Łotwa – Latvija. O tym opowiadała pierwsza część widowiska.

Następnie uczniowie obejrzeli udramatyzowaną scenkę dotyczącą okoliczności powstania flagi narodowej. Już w średniowieczu Łotysze musieli bronić swojej wolności. W jednej z walk przeciwko rycerzom krzyżowym, toczącej się w okolicach Cēsis (Kiesi), zdobyli na wrogu biały sztandar. Kiedy chwilę później raniono śmiertelnie ich wodza, zniesiono go z pola bitwy na tej chorągwi. Obrońcy zwyciężyli, jednak ich przywódca zmarł. Płótno, na którym spoczywał, było zalane krwią. Biały pozostał tylko środek, gdzie leżało ciało. Odzwierciedla to układ pasów na karminowo-biało-karminowej łotewskiej fladze.

W spektaklu znalazło się również miejsce na ilustrację legendy o powstaniu stolicy. Podobno obcy przybysze, którzy przypłynęli Daugavą (Dźwiną), kupili od miejscowego ludu tyle ziemi, ile można nakryć niedźwiedzią skórą. W nocy pocięli ją jednak na cieniutkie paski i w ten sposób zajęli duży obszar, na którym wybudowano Rygę.

Szczególne miejsce w przedstawieniu zajęły opowieści z udziałem polskich bohaterów. Nie zawsze są oni ukazani w pozytywnym świetle. Legenda o Róży z Turaidy opowiada o losach pięknej Maiji, zakochanej w łotewskim ogrodniku Wiktorze. Napastowana przez polskiego dezertera Adama Jakubowskiego, podstępem skłoniła go do zadania jej śmiertelnego ciosu. Ta nieprawdopodobna historia wydarzyła się naprawdę, co potwierdzają odnalezione akta sądowe sprawy.

Czwartoklasiści odegrali też scenkę, związaną z krasławską gałęzią rodu Platerów. W pięknej hrabiance zakochał się ubogi szlachcic, Józef Karnicki. Kiedy ojciec dziewczyny kilkakrotnie odmówił zgody na ślub, młodzi postanowili popełnić samobójstwo. Pannę, przed skokiem z wieży, powstrzymała w ostatniej chwili pokojówka, ale jej ukochany zastrzelił się na pobliskim wzgórzu. Również ta legenda nawiązuje do prawdziwego zdarzenia. Do dziś można oglądać grób nieszczęśliwego młodzieńca.

W opowieściach o Łotwie nie mogło zabraknąć prezentacji Rēzekne, serca Łatgalii. Nazwa miasta wywodzi się od imienia Rose, najstarszej córki potężnego Volckenberga. Niestety, kiedy zakochała się w zwykłym muzyku grającym na kokle, ojciec uwięził ją w podziemiach zamczyska. Do tej pory jej duch, strzeżony przez potworne psy, błąka się nad brzegami rzeki. Zły czar może przerwać tylko śmiałek, który w Wielkanoc zdoła zarzucić dziewczynie na głowę różaniec…

Z ziemią łotewską wiąże się jeszcze wiele tajemniczych przekazów, zachowanych w ludowej tradycji. Warto przypominać je dzieciom, by od najmłodszych lat uczyły się miłości do swojej ojczyzny. Polskojęzyczny spektakl „Łotwa w legendach” pozwolił spiąć, niczym klamrą, dzieje obu krajów w rocznicę stulecia ich niepodległości. Jednocześnie spełnił swoją rolę wychowawczo-edukacyjną. Młodzi aktorzy z klas czwartych i piątych chętnie powtarzali polskie kwestie, poszerzając w ten sposób zasób słownictwa, integrując się z zespołem, nabywając swobody w obcowaniu ze sceną. Już teraz pytają: Kiedy znów wystąpimy? Ich radość jest najpiękniejszą nagrodą.

Beata Baraś

nauczycielka z ORPEG

 

Może Ci się również spodoba